wtorek, 30 kwietnia 2013

Czerwień majówki


 Zabrałam się w końcu za robótki, zatęskniłam za haftem, więc pierwsze co zrobiłam, to ukończyłam bukiet australijskich kwiatów. Teraz się zastanawiam gdzie je umieścić. Pewnie kwiaty powędrują na poduszkę, obrazków u mnie mnóstwo a bukiet będzie się dobrze prezentował na białej poszeweczce. Rozpocznie sezon letni. Tak pięknie zieleń buchnęła całą parą aż żyć się chce. 


 U mnie zagościły goździki, czerwone, choć przypadkowy kolor to wstrzelił się w święta, które przed nami . I jeszcze pierwsze truskawki, mniam. Kolor czerwony akurat na majówkę. 


 Mały miszmasz, haft bez dodatków i haft wykończony konturami i koralikami, prawda że jest to duża różnica. 


Chciałabym wam życzyć udanych majówek, pogody i wielu zapachów soczystej wiosny.

sobota, 13 kwietnia 2013

Dodatki do kuchni


Dziękuje za komentarze, dziękuje za to że do mnie zaglądacie, witam nowe osoby na moim blogu. 
Wiosna w końcu zagląda do okien, słońce grzeje , a ptaki pięknie śpiewają. Od razu  dusza się raduje, a wena przychodzi sama.
Jestem na etapie przerabiania swojej kuchni, o meblach i całości innym razem, teraz tylko o drobiazgach które dodaję do dekoracji. 


Wymyśliłam sobie tacę, wykonaniem zajął się Misiek, całkowicie ręczna robota, narzędzi nie można użyć bo w naszej piwnicy blokowej nie ma gniazdka , więc podłączenie sprzętu do prądu jest niemożliwe.Taca sklejona z czterech deseczek i dwóch poprzecznych. Ja zajęłam się malowaniem;  troszkę bejcy, troszkę farby akrylowej rozpuszczonej w wodzie i wyszedł kolor który mi odpowiada. 


Wykorzystaliśmy uchwyty do szafek kuchennych które właśnie wymieniłam na inne , więc recykling stu procentowy. 


Docelowo taca stoi na szafce kuchennej, taca zrobiona na wymiar blatu szafki, mieści kosz na owoce i kosz na ściereczki i podkładki pod talerze, uszyte niedawno . 


Nauka szydełkowania przydała się, a jakże, uplotłam sobie koszyczek z linki jutowej , dość grubej. Mnie struktura sznurka bardzo odpowiada i jestem zadowolona z efektu. Taki parciany koszyczek pasuje do kuchni, jest dość oryginalny, w każdym bądź razie "inny".
 Lubię wykonywać różne rzeczy sama, i jak mi się strasznie zachce coś zrobić a nie wiem jak to wykonać , uczę się nowej techniki i robię to co chcę, nowości są bardzo fascynujące.


Zabawa przy koszyczku była przednia, nie jest prosto upleść w miarę równe ścianki ze sznurka, ale się jakoś udało. 


A tak to się plecie. 

sobota, 6 kwietnia 2013

Morska bryza


Nigdy nie wiem jak mam napisać pierwsze słowa , zawsze wydają mi się głupie. 
Będzie więc początek; 
Chcę podziękować wszystkim za świąteczne życzenia i jednocześnie przeprosić , zwłaszcza te osoby które są mi bliskie sercu za to że nie odpisałam osobiście na żadne z życzeń. Musiałam odpuścić, aby spędzić kilka chwil z dziećmi które odwiedzają mnie bardzo rzadko i przyjeżdżają do nas na bardzo krótko, wpleść w ten czas moje dyżury w szpitalu. Święta minęły więc tak szybko że nawet ich nie poczułam.


Kolor bryzy morskiej, lazurowego morza, kolor piór kraski , bieli płatków kwiatu, kolory mojej łazienki. Szydełkowe lazurowe muszelki jako wykończenie koszyczków.


A po Świętach złapałam znów za szydełko. Chciałam pokombinować , zastosować w praktyce umiejętność plątania słupków. Dorwałam więc włóczkę zachomikowaną gdzieś na dnie szuflady , bawiłam się szydełkiem i  tak powstały dwa " koszyczki " do łazienki na drobne kosmetyki. Przyborniki takie sprawdzają się w małych łazienkach, można je postawić na półkach , zmniejszają bałagan. 
Uczę się pilnie szydełkowania , mam pewne plany co do tej techniki i przyznam szczerze ; wciąga mnie coraz bardziej. A że potrzebuję odmiany, robienie nowych , nieznanych mi do tej pory rzeczy fascynuje i zaciekawia.