czwartek, 25 listopada 2010

Anioły w moich pracach



Każdy z nas jest Aniołem
z jednym skrzydłem.
Jeśli chcemy pofrunąć,
musimy mocno się objąć.

Luciano De Crescenzo


Wyszywając wiktoriańskie anioły, pomyślałam -  sporo aniołów już popełniłam,  lubię ten motyw, więc zrobiłam sobie podsumowanie. Taka mała galeria prac do oglądania w wolnym czasie.

To aniołek z choinką wyhaftowany dwa lata temu, zdobi moje Boże Narodzenie.




Zawieszka z muzykującym aniołkiem, wydziubdziana na płócienku.



Złoty aniołek z barankiem zdobi moją Wielkanoc. Szczegóły można zobaczyć we wpisie tutaj.



Pudełka z aniołkami w których trzymam pasmanterię, wstążeczki itp. Szczegóły we wpisie tutaj.



Obrus w aniołki który króluje na moim stole w Wigilię. Wyszyty na cieniutkim płócienku.




środa, 24 listopada 2010

Wiktoriańskie anioły - fioletowy



Zamarzyły mi się wiktoriańskie aniołki na choinkę. Bombki decu mam, szydełkowe gwiazdki i aniołki zrobione przez moją siostrę Irenę mam, ale nic nie mam wyszywanego. Zabrałam się więc z zapałem do haftowania, myśląc że szybko mi to pójdzie. Nic z tego, aniołki wcale nie są maluśkie , dużo kolorów nici i detali więc zabawa jest przednia i długa. Jednego już mam ale czy pozostałe uda mi się wyhaftować do Świąt tego nie wiem , najwyżej będą już po Świętach, zrobię je koniecznie , od kilku lat odkładam tę robotę, choinka i na drugi rok będzie , nieprawdaż?

niedziela, 21 listopada 2010

Ikona wtopiona w drewno



Marzyło mi się aby moją haftowaną Ikonę oprawić troszkę inaczej, upodobnić do Ikon tych prawdziwych, nie chciałam jej w ramach. Chyba mi się to udało, w każdym bądź razie ja jestem zadowolona z efektu.



Misiek przytargał wielką grubą, starą deskę, bardzo sfatygowaną, taką jaka mi się marzyła. Pokryłam ją Bitum firmy idea, wcierając mocno w fakturę deski. Do deski przykleiłam haftowany obrazek , dobrze dociskając. Brzegi zapasu materiału pokryłam płatkami złota , po czym przetarłam papierem ściernym, nie chciałam wielkiego błysku, chciałam jedynie zgubić materiał. Dookoła położyłam paski z pasty akrylowej aby wykończyć obramowania obrazka, bardzo lubię tę pastę, pod wpływem ciepła lubi popękać dając dodatkowy efekt postarzenia, pastę po wyschnięciu przetarłam Bitum. Na rogach Misiek wbił ćwieki, służą za wieszaczki np.na różaniec.

A to niektóre szczegóły.







Szkoda, że nieudały się zdjęcia z wieczorowej pory gdy na parapeciku u dołu Ikony postawiłam świece, cudnie wyglądała oświetlona, no cóż może innym razem.

poniedziałek, 15 listopada 2010

A co z tego wychodzi? - wspomnień czar


Ostatnimi czasy moje plany robótkowy poszły do lamusa, zajęłam się dzieckami które mnie nawiedzają nader często z czego niezmiernie się cieszę, to ważniejsze od zaległych prac.Mam nadzieję jednak że niedługo pokażę nowe prace. Tymczasem ogarnął mnie wspomnień czar związanych z poprzednim wpisem i chęć ozdobienia paru bombek w tym roku.


Jak widać na zdjęciu to bombki w początkowym stadium rozwoju , a co z tego wyszło to popatrzcie sami, przedstawiam;

Miasteczko otulone granatem nocy, to bombka na której pokazywałam domalowywania domków i nie tylko ( w poprzednim wpisie).





Zaczarowana noc w lesie.



Miasteczko wieczorową porą, krzątanina przedświąteczna, oświetlone witryny sklepów itp. Motyw z serwetki naklejony po całości, domalowywane tło i szczegóły.






Moja Mała Miss, motyw dziewczynki , doklejona serwetka koronkowa po całości a na niej domalowane reliefy.




To moja ulubiona bombka, bardzo się przy niej napracowałam. Motyw z obrazka który widnieje jako pierwszy w tym wpisie, drukowany na atramentówce , na zwykłym papierze. Musiałam pobawić  się w docinanie, potem bawiłam się jak malarz przy sztalugach dobieraniem odcienie farb aby zamalować docinki i domalować tło do owalu. Następnie żmudne lakierowanie i szlifowanie aż do wtopienia papieru , Jestem z niej niesamowicie dumna, to co niemożliwe stało się możliwym.






A to moja najpierwszejsza bombka, stara , szklana bombka została umyta z brokatu, jako eksperyment. Naklejony motyw i dużo domalowywania, chciałam aby dookoła bombki można było się przejść jak mały ludzik i odwiedzić te klimatyczne miejsce.Zdjęcia marnej jakości ale wtedy nie umiałam jeszcze robić je tak jak teraz. Darzę ją wielką sympatią, zresztą uwielbiam krajobrazy na bombkach.




Nie wiem jak wy ale ja uwielbiam bombki na choince, takie bardzo różnorodne, nie uznaję żadnych mód w stosunku do choinek.Dla mnie bombka ma wyrażać jakąś historię, czy to ona sama ją opowiada czy to sama bombka jest historią którą pamiętamy z dzieciństwa, może być brokatowa , lub ozdobiona kiczowato , nie ważne, ma się różnić od pozostałych i każda ma być inna. To moje dzieciństwo, to ja, mała dziewczynka gapiąca się bez końca w kolorowe bombki w których odbijają się światełka choinki , bliscy mi ludzie i cały świat . To mistyka.
A jak ktoś ma ochotę pooglądać moje stare bombki to zapraszam do albumu.

sobota, 13 listopada 2010

Kurs - naklejanie motywu na bombkę i domalowywania


Wędrując po blogach  zauważyłam dużo świątecznych prac w tym bombki, przyglądając się im uważnie. Pamiętając moje pierwsze zmagania z kształtem obłym pomyślałam że może warto przenieść z poprzedniego bloga to co napisałam w sprawie naklejania na owe kształty i domalowywania brakujących części. Może te porady komuś się przydadzą aby poprawić to co jeszcze im nie wychodzi lub może będzie impulsem do pierwszego kroku podjęcia wyzwania jakim jest obły kształt. Myślę że jest to dość trudne ale możliwe do wykonania, tym bardziej że udaje mi się naklejać całą serwetkę lub obrazek wydrukowany na zwykłym papierze. Trzeba tylko umiejętnie ponacinać papier bądź serwetkę.


Przykładamy do bombki motyw i dopasowujemy do krzywizny.Na tym etapie przyglądam się obrazkowi i szukam miejsc przecięcia, tak by były jak najmniej widoczne . To są wszystkie linie na rysunku.



W niektórych miejscach przecinam przed przyklejaniem, tutaj jest to linia zakończenia majteczek gdzie majteczki są pomarszczone i łatwo będzie nam zgubić ślad po przecięciu.


Drugie to nacięcie wzdłuż czerwonej książeczki .
Moczymy motyw przez chwilę w wodzie, unikniemy pęcherzyków powietrza i jednocześnie papier będzie bardziej podatny na układanie.
Osuszamy papierowym ręcznikiem.
Nakładamy klej na przedmiot w małej ilości  i przykładamy motyw papierowy na środku nie przyklejając całości.


Tam gdzie przecięłam majteczki przyklejam nóżkę od środka motywu.


Teraz przyklejam nóżkę znajdującą się na zewnątrz motywu naciągając ją do góry i układając do krzywizny bombki na tzw. zakładkę.


Przyklejam dziewczynkę , odchylając resztę przyciętego motywu.


Następnie przyklejam kawałeczek motywu z książką naciągając go na dziewczynkę na tzw.zakładkę.W trakcie pracy okazało się że nacięcie obok książki nie wystarczyło , musiałam naciąć jeszcze nóżkę, dlatego nigdy nie przyklejam motywu całego tylko środek, często robię nacięcia w trakcie przyklejania.


Odchylam motyw i smaruję klejem miejsce naklejenia nóżki, często klej daję tylko w miejscu środka motywu a później smaruję nim tylko miejsce na którym pracuję, ułatwia to wszystkie poprawki.


Przykleiłam nóżkę i pozostał mi kawałeczek motywu , gdybym przykleiła go zakrył by  motyw książeczki,a tak nie może być.


Doklejam więc dokładnie do brzegu książeczki i resztę obcinam.


Po przyklejeniu całego motywu całość smarujemy klejem, naduszając i prowadząc pędzelek od środka na zewnątrz aby wypuścić znajdujące się powietrze pod motywem i aby motyw zabezpieczyć.
Następnie lakieruję całość lakierem akrylowym.Po co?trzeba jeszcze pocieniować dookoła obrazka i domalować szczegóły, lakier pozwala na korektę jeżeli nam coś nie wyjdzie.


Cieniuję farbkami dookoła motywu.


Na ty motywie jest wyraźny ślad od przecięcia, musimy go zamalować, do tego stosuję bardzo cienki pędzelek
Dobieram kolor czerwony do skarpetki i maluję, ślad po przecięciu znika.


Zamalowałam też brzeg sukienki białą farbką , ślad po przecięciu znika, tak postępuję z każdym miejscem przecięcia , jeżeli jest w jakiś sposób widoczny. Tak można zamalowywać zmarszczki jeżeli takowe się zdarzają.
Całość lakierujemy, szlifujemy papierem ściernym wodnym co dwie warstwy aż do momentu wtopienia motywu tzn.nie czujemy przy dotyku papieru a powierzchnia jest idealnie równa, wszystko pięknie się wyrównuje a nasze domalunki nie są widoczne. 


Kilka ujęć jak zamalowuję puste pola bo np.serwetki zabrakło.Tutaj już położyłam troszkę fioletu.


Naszkicowałam domki aby uzupełnić obrazek.


Domki już prawie gotowe.


Domalowałam dachy , troszkę drzewka i zieleni i mniej więcej prawie wszystko.
Tak oto nie ma co włosów drzeć na głowie jak nam serwetki na całą bombkę nie wystarczy, albo jak się zrobią zmarszczki czy położymy serwetkę na zakładkę. Pędzel w garść i namalujmy braki farbkami a zmarchy zamalujmy identycznym kolorem . 


Zdjęcia pokazują jak bombka wygląda przed domalowaniem tła ( ta akurat była zrobiona ze ścinków serwetki, które zostały mi po wykonaniu bombki z reniferkiem ale musiałam dorobić jeszcze jedną identyczną,domalowałam więc tło) 


I po domalowaniu tła -kwestia tylko dobrania identycznego koloru jaki mamy na pozostałej części motywu.


Jak widać na tym zdjęciu można bombkę zrobić z części motywów , pozostałą część domalować.
Udanego bombkowania wszystkim zabombkowanym życzę, ja na razie mam zamiar zamówić kilka bombek i może uda mi się jeszcze w tym roku kilka udekorować.